Każda z osób – nazywanych umownie znajomymi naczelnego – czytających bloga regularnie, wie – a jeśli nie wie, to rozjaśnię sytuację – że niejaki Piąty Bitels to także Trzeci z Boards of Canada, a Music Has the Rights to Children to możliwie jak najbardziej ścisła czołówka jego płyt w ogóle.
Spotykamy się już nawet nie „trzynaście lat po Music”, ale rok po tym, jak łykaliśmy każdy możliwy chillwave jak pelikany – jednak na ścieżce obok, po której po kilka kroków postawili Samps i Body Language. Gdzieś na tej trasie (na tra-wie i kwa-sie) Jacob 2-2, nieznany nawet jego twórcom projekt z Brooklynu, wydaje EP-kę – jak się okazuje, drugą już – i miesza.
Miesza cudawianki, glockenspiele, space-syntezatory i IDM-y (The Dinosaurs of Cabazon = klub przyjaciół Eoina i Sandisona, stąd pierwszy akapit) – bardzo czasem podobne do zeszłorocznego Emerald Fantasy Tracks, a przecież to płyta roku (tylko według mnie, wiem). Uszy ucieszy, że wcale nie gryzie się harmonijność tych dwudziestu minut z zyliardem klikających w tle mikromotywów – ludzie mający MySpace od roku z konsoletą obcują, jakby mieli ją od dekady.
Na papierze wygląda to – a zwłaszcza, kiedy do opisu wyżej dorzucę, że sekundami bas zaprasza do funk me hard – oczywiście lekko barwniej niż rzeczywiście jest. Ale dwadzieścia dwie minuty i dwie sekundy Kuby dwa dwa to nie 2.2, a prawie-że-siedem i komu jak komu, ale nie panom chillwave'om, a temu projektowi tutaj, wolałbym się jakoś uważniej przyjrzeć.
Bo, huh, sześćdziesiąt siedem. Tyle – według Last.fm – osób słucha Jacob 2-2. Sto czterdzieści osiem – tyle z kolei osób deklaruje się na Facebooku jako ich (jego?) fani. „Dużo za mało”. A może być więcej, bo – od tego można by zacząć – to wszystko jest za darmo (Episode Never Aired! Za darmo!). Ściągajcie nowojorskie elektro płyty.
Spotykamy się już nawet nie „trzynaście lat po Music”, ale rok po tym, jak łykaliśmy każdy możliwy chillwave jak pelikany – jednak na ścieżce obok, po której po kilka kroków postawili Samps i Body Language. Gdzieś na tej trasie (na tra-wie i kwa-sie) Jacob 2-2, nieznany nawet jego twórcom projekt z Brooklynu, wydaje EP-kę – jak się okazuje, drugą już – i miesza.
Miesza cudawianki, glockenspiele, space-syntezatory i IDM-y (The Dinosaurs of Cabazon = klub przyjaciół Eoina i Sandisona, stąd pierwszy akapit) – bardzo czasem podobne do zeszłorocznego Emerald Fantasy Tracks, a przecież to płyta roku (tylko według mnie, wiem). Uszy ucieszy, że wcale nie gryzie się harmonijność tych dwudziestu minut z zyliardem klikających w tle mikromotywów – ludzie mający MySpace od roku z konsoletą obcują, jakby mieli ją od dekady.
Na papierze wygląda to – a zwłaszcza, kiedy do opisu wyżej dorzucę, że sekundami bas zaprasza do funk me hard – oczywiście lekko barwniej niż rzeczywiście jest. Ale dwadzieścia dwie minuty i dwie sekundy Kuby dwa dwa to nie 2.2, a prawie-że-siedem i komu jak komu, ale nie panom chillwave'om, a temu projektowi tutaj, wolałbym się jakoś uważniej przyjrzeć.
Bo, huh, sześćdziesiąt siedem. Tyle – według Last.fm – osób słucha Jacob 2-2. Sto czterdzieści osiem – tyle z kolei osób deklaruje się na Facebooku jako ich (jego?) fani. „Dużo za mało”. A może być więcej, bo – od tego można by zacząć – to wszystko jest za darmo (Episode Never Aired! Za darmo!). Ściągajcie nowojorskie elektro płyty.
Ja pie#dzielę, Piąty Bitelsie, KOCHAM CIĘ! W zeszłym roku miałem współlokatora, który puszczał muzykę czasem w pokoju i w sumie fajną, podobała mi się, ale nie pytałem go o nazwy utworów czy coś takiego... Kilka piosenek udało mi się później znaleźć. Do dziś została jedna, którą jeszcze pamiętałem... Tzn. jedyne co zapamiętałem to "fajna piosenka z liczbami". I bardzo bolało mnie to, że nigdy się nie dowiem, co to za piosenka (bo ze współlokatorem już nie mam kontaktu). Myślałem o tym, żeby zapytać się w necie o "fajną piosenkę z liczbami"... No a dzisiaj czytam sobie reckę, w niej wspomniana "Music Has the Rights to Children", że to jest COŚ, no to postanowiłem sobie przesłuchać (nie krzyczcie że nie znałem - choć żałuję! - nie jestem tak obeznany jak wy)...
OdpowiedzUsuńAquarius. BĄDŹ UWIELBIONY, PIĄTY BITELSIE!
nigdy nie jest za późno na BoC :D
OdpowiedzUsuńach, no i Panu Piątemu, czy tam Trzeciemu, dziękuję za Jacob 2-2, zacne to jest.
OdpowiedzUsuń