wtorek, 25 września 2012

Jessie Ware: Devotion

OCENA: 7
Naprawdę dużo słuchałem Jessie, kiedy wznowiłem swoje treningi. Nie jestem co prawda typem sportowca, ale biegać lubię. Dla niewtajemniczonych - bieganie nie jest czymś wyjątkowo trudnym. Jeśli już się zmusisz przez pierwsze dwa tygodnie, ciężko sobie  wyobrazić potem kolejny tydzień bez. To nawet nie jest kwestia samozaparcia, obowiązkowości czy chęci utrzymania formy. Raczej poprawienia humoru i oderwania się od rzeczywistości. Serio, nie ma niczego bardziej magicznego od niemal pustych ulic miasta oświetlonych tylko żółtym sodowym światłem ulicznych latarni. Jest możliwość skupienia się na sobie, na drodze przed sobą. Tak się składa, że "Devotion" trwa nieco ponad czterdzieści minut. Można wyjść z domu, zrobić trzy skłony, wcisnąć play, a kiedy przebrzmią ostatnie dźwięki Something Inside można się zatrzymać i  porozciągać. 

poniedziałek, 3 września 2012

OFF Festival 2012 - relacja



Tegoroczna odsłona katowickiego OFF Festiwalu może i była w moim odczuciu najsłabszą spośród dotąd odwiedzonych przeze mnie (a była to trzecia z kolei), ale bynajmniej nie znaczy to, że nie mam czego po niej wspominać! Oto jak zapamiętałem pierwszy weekend sierpnia 2012 roku: