poniedziałek, 2 lipca 2012

Gdzie strumyk płynie z wolna: Muflon


Dane personalne
Jakub "Muflon" Rużyłło

Skąd
Warszawa

Osiągnięcia
WBW 2006 i 2008; wygrał więcej bitew niż masz bakterii na rękach.

Szczyt formy
2008-2010. W 2008 gdy Muflon startował w bitwach, należało się jedynie zastanawiać kto będzie drugi.

Cechy szczególne
Ma tyle panczy, że milion, milion, milionów.

Zarzuty
Nie ma. Wypadam z bitu? Wypadam, owszem / ale nawet jak wypadam z bitu to wypadam dobrze. I jeszcze: Wyprzedzam bit? Ziomuś, zrób coś / ja nie wyprzedzam bitu, ja wyprzedzam ludzkość. Do 2008 ponoć nie miał flow.

Reminescencje
Ze względu na obfitość materiałów - top w przypadku króla polskiego fristajlu wydłużamy do pozycji dziesięciu.

10 vs Eskobar (Bitwa o Uniwerek, 2010, Warszawa)
Jest rok 2010. Muflon występuje coraz rzadziej, na bitwy wpada okazyjnie. Raczej już dla radochy z fristajlowania niż chęci prawdziwego battlowania. Hejterzy powiedzą, że największego pancza rzuca Mistrz jeszcze podczas gry w kamień-nożyce-papier. Może to i prawda, ale radość z rapowania w tych kilku minutach, płynność, luz. Bije od Muflona samoświadomość własnej klasy. Zresztą, rok wcześniej, też z Esko. Też fajnie.

09 vs Mełcin (Szczecin, 2008)
Czy jest tu Szczcin? Szczecin siema / czy jest tu Szczecin, bo Mełcina już dawno nie ma. Wejście Muflona na temat zjada wszystko. Gry słów, pancze, wściekłość, pogrom. Mełcin przypomina w tej walce Poga AD 2005: jak wtedy ludzie nie rozumieli jakim cudem białostoczanin wygrał WBW, tak w tej walce głowią się jakim cudem doszło do dogrywki. Chyba tylko po to, by Muflon więcej ponawijał.

08 vs Skad (Bitwa o Mokotów, Warszawa, 2008)
Najlepsza bitwa w historii polskiego fristajlu. Najlepsza forma Muflona ever. I największa deklasacja w historii. Dobra, zamnij japę, a ja ci coś powiem / to nie jest Skad, to są kurwa Skaldowie / jadą jadą sanie / ty masz przejebane. Tetris wije się i łapie za głowę, publika szaleje, a Muflon bez spiny czeka na kolejnych rywali, których będzie zjadał z determinacją wygłodzonego człowieka na widok bochenka chleba. Przygotujcie się na pogrom, potem polegli jeszcze Flint, Białas i Enson.

07 vs Flint (Bitwa o Mokotów, Warszawa, 2008)
Choć to w finale Muflon rzucił jeden ze swoich najlepszych panczy (od 8:22 w temacie "zła sława", Enson nie mógł po czymś takim tego wygrać), to jednak bitwa z Flintem jest mym zdaniem najciekawszym pojedynkiem Muflona. Słynna już przyjaźń obu raperów zazwyczaj nakazywała im zachowywać się po koleżeńsku: kiedy rapowali razem na Microphone Masters z ich ust płynął "pokojowy fristajl". A przecież ten braterski związek jest fantastycznym tematem-dostarczycielem panczy. Poczynając od tak mistrzowskich, złożonych na podwójnym rymie i wyrażających uniwersalne mądrości życiowe jak to jest mój brat, ale to jest marna opcja / bo w każdej rodzinie jeden Muflon, jedna czarna owca. A skończywszy... nie, ta bitwa mogłaby się nie skończyć, a Muflon dowalałby kolejnymi panczami o swym przyjacielu. Mistrzostwo świata.

06 Jam po Microphone Masters II (Warszawa, 2008)
Historia tego jamu jest iście niesamowita. Oto po jednej z cyklicznych imprez Microphone Masters w klubie wybucha pożar, co odcina dostawę prądu. Nieustraszeni fristajlowcy pozostają na scenie, a ekipa jest niezła. Proceente, Goły, Eskobar, Flint, Duże Pe, Dolar. Ale show absolutnie kradnie mistrz z Warszawy. Ile można wymyślić panczy o świeczkach, ciemności i okolicach? Jestem Muflon, za dobre rymy mi podziękuj / jesteśmy jak brzydkie panny - najlepsi po ciemku.

05 vs WSZ (Bitwa o Zwycięstwo, 2009)
Kolejna bitwa ukazująca absolutną dominację Muflona na krajowym podwórku. Po odprawieniu 3-6a (polecam ich walkę, genialny pancz o Rejsie!) i Flinta, przyszedł czas na finał. W nim spotkał się faworyt wszystkich gimnazjalistów, cieniasów, miłośników poezji częstochowskiej - Wujek Samo Zło. Nie wiem jakim cudem zdołał to wygrać (były?) ziomal TDFa. A, no tak, jury nie znało się na fristajlu. Od 11:47 zaczyna się wielki bonus - fristajl Muflona; pogadajmy o radiach. Jak tu gadać, gdy ktoś zamknął temat?

04 vs 3-6 (Bitwa o Białystok, 2008)
Jedna z moich ulubionych walk. Połączenie wysokiej przecież stawki wraz z niewyobrażalnym luzem. Jak on tu jedzie - czasem bez sensu, czasem genialnie, czasem prześmiesznie. Nie masz co robić rano, gdy idziesz do pracy / na uczelnię / do szkoły? Znajdź kilka minut i odpal tę walkę. To jest klub Fama, to jest niezła fama / Pezet mówił, że chodzi fama że mieszkasz sama. Jeśli nie lubisz fristajlu, odpal tę walkę. Jeśli po niej dalej nie lubisz fristajlu... jesteś przypadkiem beznadziejnym.

03 vs Białas (Bitwa o Śląsk, eliminacje, 2008)
Według wielu - najlepsza bitwa w historii polskiego fristajlu. Nie wiem. Białas zawsze był dla mnie cieniasem, wyglądał jak plemnik z reklamy Dureksa. Jedno nie ulega wątpliwości: klasyg.

02 vs 3-6 (Microphone Masters VII, Warszawa, 2010)
Muflon miewał walki bardziej nasączone panczami, ale jeszcze chyba nigdy nikt nie był tak blisko. A jednocześnie tak daleko, bo na *każdą* zaczepkę 3-6-a Muflon odpowiada jeszcze lepiej. Efekt? Walka na niewyobrażalnym poziomie. Tu jest wszystko - pancze, styl, flow, wkurwiony 3-6, emocje. Obaj panowie mają zresztą świadomość, że uczestniczą w czymś ponadczasowym. Zbijanie piątek na koniec = jesteśmy zajebiści. Jesteście.

01 vs Tetris (Bitwa o Cynk, 2009)
Jeśli jakiś raper wyraźnie nie leżał Muflonowi, to właśnie Tetris. Ciężko powiedzieć dlaczego - wszak pancze zazwyczaj grały dla dwukrotnego zwycięzcy WBW. A jednak, większość walk z raperem ze ściany wschodniej mistrz przegrywał. Oj, Tet, było nie rzucać tego z tym zarostem. Więc razem mamy... DWA! Masakra.


Dozgonne propsy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Redakcja apeluje: nie gryź, a jeśli już musisz, to inteligentnie. Zastrzegamy sobie prawo do wycięcia Twojego komentarza, szczególnie jeśli będzie zawierał bluzgi. Prosimy, nie pisz jako Anonimowy, jakoś się podpisz. Miłego dnia.