piątek, 13 stycznia 2012

10 najlepszych singli 2011: Polska



Mamy tak: mamy polskie single, to jest mój konik, ja tu będę rządził, dzielił, wykonywał. Naczytacie się dzisiaj mnie, ustalmy, będziecie rzygać mną, ustalmy, a potem nagle i bezboleśnie oddam więcej pola w kolejnych odcinkach kolegom. Nie da się zacząć lepiej podsumowania roku 2011 od zestawienia polskich kawałków; po prostu nie da się, bo i to polska muzyka jest tym, co cieszyło w nim najbardziej. Z radością, po długim oczekiwaniu, przedłużonych deadline'ach i mobilizowaniu się wzajemnie, przedstawiamy Wam pierwszy epizod najlepszego w historii tego bloga podsumowania, ze śliczną grafiką, chyba niezłymi tekstami i -- przede wszystkim -- godzinami znakomitej muzyki. Jesteśmy dobre gracze, stwierdzam. [Yeti]


Honorable mention:


Ten Typ Mes
Zamknięcie
nominował: Yeti
[posłuchaj]



Honorable Mention to rubryka pełnej dowolności. Często ogranicza się ona do sztampowego wrzucenia na listę tego, co podbiło indywidualny, a nie znalazło odzwierciedlenia w redakcyjnym rankingu. Czasem jednak jest to moment na uhonorowanie pozycji wyjątkowej, która z jakiegoś powodu nie pasuje do całego zestawienia. Tak jest i w tym przypadku. Zamknięcie nie jest bowiem tylko closerem najnowszej płyty Mesa. To arcydzieło polskiego rapu, krojące niebywałą historię "na poziomie szczerości, który zawstydza innych". To wielowątkowa opowieść o traumach Mesa - tego samego człowieka, którego znamy z przechwałek o pukaniu lasek, wysysaniu alkoholu przez zamknięte butelki czy dissującego wszystkich poza sobą; inna, wewnętrzna strona hedonisty ubranego w raybany i palącego cygara. Piękny, stonowany bit zalicza się zdecydowanie do muzycznej czołówki roku, a liryzm Piotra Schmidta osiąga momentami poziomy poezji. Inteligentnie uszyty tekst przeprowadza nas więc przez osobiste konflikty Mesa, przez jego stosunek do Warszawy, aż po dziecinną traumę porzucenia przez ojca. Brzmi banalnie i ckliwie? No właśnie nie, bo każda historia ma drugie dno, co Mes dokładnie rozumie, konfrontując np. decyzję swego taty z jego zawodem, w którym codziennie ratuje ludzkie życia. "Rzuciłeś nałóg palenia, rzucasz wyzwanie śmierci / rzuciłeś swoją żonę, rzuciłeś trójkę dzieci" - rzuca Mes, niszcząc wszystkich pieprzonych "szczerych raperów ulicy", rapujących o traumie bloków w podartych portkach. Razem z tradycyjnie już niesamowitym flow i chwalonym wcześniej podkładem, otrzymujemy jedną z najlepszych historii w polskiej muzyce ever, o wszystkim "co jak dziura w zębie - zieje przeszłością i bólem tętni". Nie-sa-mo-wi-te.


Benagain
Era Plancka
nominował: SimonS
[posłuchaj]



Krótko, modnie i na temat. Krótko, bo długość kawałka niczym u Guided by Voices. Żadna to krajowa odpowiedź, bo to zupełnie inny styl grania, ale doskonały dowód, że po polsku też można w półtorej minuty. Nie ma tu straconych sekund, niepotrzebnych powtórzeń, wszystko perfekcyjnie wymierzone. Modnie i na temat, bo o hipsterkach, rowerach holenderskich i studentkach socjologii, a o tym wszystkim Polacy mówili w 2011 roku. Nie wiem po co i dlaczego. Ale również nie wiem po co moi rodacy słuchają Gotye, więc moje pytania pozostaną bez odpowiedzi.


Brenda Walsh
Favourite Porn Site
nominował: Piąty Bitels
[posłuchaj]



Inspiracje: Jamiroquai, disco, Beverly Hills 90210, porn sites, muzyka czarna jak hematyt, Neptunes, Timberlake, Reich, big bandy, twoje ulubione bandy. Podkład nawarstwia się i rozwarstwia, pulsuje i dotrzymuje kroku panu wokaliście, który kradnie widowisko. To wszystko. [Piąty Bitels]


Trupa Trupa
Take My Hand
nominował: Dzieciak
[posłuchaj]



Na mojej liście ta dość ważna rzecz została umieszczona niżej, niż można się by było spodziewać wiedząc, że mam jakieś preferencje muzyczne. Posiadam takowe, owszem i w tych preferencjach mieści się w całej rozciągłości i okazałości singiel Take My Hand grupy Trupa Trupa, o której co nieco pisaliśmy. No i co mogę napisać? Porządny gitarowy kawałek, którego chce się słuchać. No i rewelacyjnie wychodzi na koncertach.


Top 10:


10
Plum

Hoax 
[posłuchaj]



Każdy musi przyznać, że w tym roku wyszło mnóstwo dobrych rzeczy na naszym krajowym podwórku. Że nawet nasze rodzime, uwielbiane przez studentów dinozaury, wydały przyzwoity materiał. Wiadomo, że jeśli będą rozdawane jakiekolwiek nagrody, to zgarną je przedstawiciele właśnie tych dinozaurów… Nie ma co rozpaczać jednak. Hoax i tak kładzie wszystko na łopatki. Dawno nie było u nas tak rasowego gitarowego uderzenia. A tak naprawdę (wyłączając z tego oczywiście scenę metalową) to ze świecą szukać takiego pierdolnięcia! I nie ma w tym cienia przesady. Sześć i pół minuty skondensowanej i niczym nieskrępowanej mocy. Wyraziste. Z wykopem i jajami. Mógłbym użyć wszystkich epitetów z jakich korzystają redaktorzy Teraz Rocka, żeby się onanizować przy swoich ulubionych rockowych kapelach. Jest tylko jedna różnica: ten numer naprawdę na te wszystkie epitety zasługuje. [Dzieciak]


09
Crab Invasion

Margin of Order 
[posłuchaj]



Dismemberment Plan to zawsze dobry plan. Crab Invasion kradną ze śpiewnika Travisa Morrisona najlepszy jego numer od lat, a że nieobca jest im nazwa The Car is on Fire – jest to również czołówka utworów The Car is on Fire (trochę Cranks, nie?). Riffy nie odkrywają Ameryki, ale – w możliwie jak najbardziej pozytywnym znaczeniu – „pochodzą z” Ameryki; a właściwie z Lublina, za co pjona z miejsca. [Piąty Bitels]


08
Warszafski Deszcz 

Gdzie tamte dziewczyny?
[posłuchaj]



Słoneczna wyprawa przez warszafskie ulice tropem dziewcząt z tamtych lat. Te poszły jednak na marnację; "wtedy dałbym wiele za twój jeden uśmiech / dziś udaję że nie widzę jak idziesz z wózkiem". Smutno? No właśnie nie bardzo, bo ŚLICZNOŚĆ bitu, radosny klimat wałka i w ogóle lato w pełni czynią z tych 4:32 jeden z najlepszych pomysłów na podkład do czerwcowego spaceru. [Yeti]


07
Afro Kolektyw 

Czasem pada śnieg w styczniu (zakazane warzywo)
[posłuchaj]



"Wolta stylistyczna"; "komercja, frajerstwo". KAMAN, ludzie, gdzie Wyście byli? Od przynajmniej 2006 roku zapowiadało się usilnie, mówiło się wszędzie -- będzie Afro piosenkowe. Już Połącz kropki odchodziło przecież zdecydowanie od nurtu Czarno widzę. Wreszcie nadeszła długo wyczekiwana chwila -- pojawia się Afro Kolektyw z siłą polskiej piosenki. A że polska piosenka ma potężną moc (czytajcie Encypopedię, na wiosnę wznawiamy cykl!), to to muszą być listowe sprawy. Za jakość. [Yeti]


06
Rubber Dots 

Counting the Beats
[posłuchaj]



Liczę bity, a bit w bit nie w ciemię bity. Trzymam kciuki, żeby im wyszło, bo jest potencjał do grania w klubach (i w reprezentacji). Z największych wad zespołu, to będzie, że mało wydali – ale to jest do nadrobienia. Tymczasem, Counting the Beats polecam wszystkim – bo przede wszystkim tym, którzy lubią, na przykład, Furię Futrzaków – a nie znam nikogo, kto nie lubi. [Piąty Bitels]


05
Iza Lach

Nic więcej
[posłuchaj]



O Izie Lach trochę nie sposób nie pisać patetycznie. Ta przesympatyczna dziewczyna w zasadzie samodzielnie utrzymuje naszą wiarę w polski pop - żadne tam Futro, to właśnie Nic więcej jest tego najlepszym przykładem. Stosownie połamane bity, zmiany tempa i intensywności; refren wkręca się w głowę niczym wiertarka u Smarkiego Smarka. Nawet tekst jest tu chyba najlepszy z całego Krzyku. Jedna z najczęstszych repetycji w tym roku, a słowa "nigdy nie powiesz nic więcej, choćbyś chciał / i choć mnie trzymasz za rękę, puścisz i tak" nuciłem, śpiewałem i wkurwiałem nimi znajomych chyba z MILION razy. [Yeti]


04
The Car is on Fire

Lazy Boy
[posłuchaj]



Przebój lata? Prawdopodobnie tak. Na pewno miał być moim Otwarciem OFF Festivalu, ale zaspałem na Carsów. Na pocieszenie pozostało mi słuchanie TCIOF-u przy odbieraniu opaski, więc jakby nie patrzeć, zaczynałem ten weekend przy ich muzyce. W Katowicach było miło, a we wrześniu jeszcze zawitali do Szczecina, wieńcząc te lato, jakie by nie było. Więc tak, to był mój przebój lata. 


Kto rano wstaje, temu Pan Bóg daje pisze...
CHŁOPIE, KONCERT O 15, A TY ZASPAŁEŚ?! ZRESZTĄ, NA FESTIWALACH SIĘ NIE ŚPI!! MODLĘ SIĘ ZA CIEBIE, SYNU! 

[SimonS]


03
Nerwowe Wakacje 
Nerwowe Wakacje
[posłuchaj]



W redakcji ustaliliśmy, że nie tykamy singli z Polish Rocka - ze względu na niejasny status niektórych kawałków i ze względu na oszczędzenie Wam listy roku ograniczającej się do 3-4 wykonawców. Przewidując tę sytuację, Szabrański zwołał zespół do sali prób i powiedział parę słów. Wszyscy byli poruszeni jego przemową, na końcu której lider Nerwowych dodał: "Ale spokojnie, panowie, spinamy dupy i robimy numer, który i tak wejdzie na podium". Potem jeszcze menadżer nakręcił im teledysk roku i znowu leżymy na łopatkach. A dodam tylko, że wersja live sprzed premiery singla zrobiła na mnie *lepsze* wrażenie. [Yeti]


02
Ten Typ Mes

Otwarcie
[posłuchaj]



Moim singlem roku został rap kawałek, a przecież ja praktycznie nie słucham rapu. Jednak jak już jakaś płyta mi się wkręci, to zostaje ze mną przynajmniej do końca roku. Tak było z Kandydatami, a  przecież gdyby nie Otwarcie, to moglibyśmy się nie spotkać. Bo ja z Mesem nie miałem wcześniej styczności, ale gdy usłyszałem ten singiel, to już wiedziałem, że to będzie mocny zawodnik w tym roku. Więc to pierwszy powód, dlaczego to wg. mnie najlepszy tegoroczny utwór. Znakomitą płytę musi promować znakomity singiel. Drugi to taki, że przecież Otwarcie otwiera tę płytę, a świetny album musi mieć świetny pierwszy kawałek. Trzeci, to już sprawa oczywista. Bit, flow, tekst. Bez dyskusji. [SimonS]


01
Afro Kolektyw

Wiążę sobie krawat 
[posłuchaj]



"Na polu do popisu wyrósł mi tylko chwast" - o czym mógł tu pisać Afrojax, jeśli nie o pisaniu o Afro Kolektywie? Nie chcę więc przynudzać, nie chcę się silić. WARIUJĘ na punkcie tej piosenki, a fakt, jak wysoko doszła na liście przebojów Trójki czyni mnie dumnym z sam nie wiem czego. Czuję się jakoś związany z tym utworem, na jakimś gruncie absurdalnym, odkąd usłyszałem go po raz pierwszy i wycedziłem "o kurwa... to jest doskona... doskonałe... doskonale pod mój gust". Do dziś to pamiętam, to był jakiś piątek, "po 22". Pamiętam wszystko: co wówczas robiłem, z kim rozmawiałem i nawet pamiętam co później jadłem na kolację. Jest w tym jakaś metafizyka, nie? A jak nie, a jak to ja po prostu zwariowałem, to i tak macie tu cudowny numer. Szlag. Zawsze przy podsumowaniach wychodzę na rozchwianego emocjonalnie. No, jestem, jestem. [Yeti]



13 komentarzy:

  1. ajj, a "Canadę" The Spouds słyszeliście?

    pst

    OdpowiedzUsuń
  2. ale porcys


    futro >>>>>>>>> nic więcej

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba czas przejąć pałeczkę po Yetim. Coś czuję, że i moi znajomi będą się wkurwiać na nucenie Izy. CO-ZA-GŁOS!

    OdpowiedzUsuń
  4. nie istnieje bardziej "porcys" pogląd niż "futro >>>>>>>>> nic więcej", brawo chłopaki

    OdpowiedzUsuń
  5. nie istnieje bardziej porcysopodobny blog niż uwn. lista jakby sklejana z tamtejszych porcastów.

    OdpowiedzUsuń
  6. tak, afrocostamgowno jest fajne. ale single w top 10 roku? nie. zwlaszcza #7. czekam na plyte ale poza krawatem i niemeskim graniem nie spodziewam sie niczego przyjemnego, a okladka raczej utwierdza mnie w przekonaniu o wygrubaszeniu. ja rozumiem, ze "ile mozna grac hh" itd., ale zanosi sie na aflo korektyw.

    OdpowiedzUsuń
  7. Gdybyśmy za każdą uwagę o staraniu się być Porcysem dostawali złotówkę, moglibyśmy kupić Porcysa.

    OdpowiedzUsuń
  8. gdybyście klikali w reklamę przy każdym wejściu na porcys, borys nie musiałby kopiować płyt na cd-r

    OdpowiedzUsuń
  9. takie małe sprostowanie, Benagain śpiewa o studentkach fotografii, a nie socjologii :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale jest o notatkach z socjologii. ;) W tej piosence nic nie ma o studentkach fotografii. Ale chyba w któreś innej piosence faktycznie występują.

    OdpowiedzUsuń
  11. brak spoudsów wynikiem późnej daty premiery - 22.12 czy jak?

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten Typ Mes jest niespodziewanie dobry, nie przypuszczałabym, że mi się spodoba. A, i dzięki za Crab invasion.

    OdpowiedzUsuń
  13. ja tylko dodam, że Rubber Dots wydali w 2011 debiutancką płytę. więc to nie do końca jest tak, że mało wydali ;) pozdro!

    OdpowiedzUsuń

Redakcja apeluje: nie gryź, a jeśli już musisz, to inteligentnie. Zastrzegamy sobie prawo do wycięcia Twojego komentarza, szczególnie jeśli będzie zawierał bluzgi. Prosimy, nie pisz jako Anonimowy, jakoś się podpisz. Miłego dnia.