sobota, 28 maja 2011

Encypopedia: Czerwone Gitary


Czerwone Gitary - gdański zespół muzyczny założony w 1965 roku przez Jerzego Kosselę i Henryka Zemorskiego. Twoja mama była zakochana przynajmniej w Klenczonie i Krajewskim, babcia i ciotki zresztą najpewniej także. Z wiadomych względów nazywani polskimi Fab Four, potęgi big-bitu, czego byś pod tym pojęciem nie rozumiał(a).


Najważniejsi współpracownicy:
No ej, bez żartów - naprawdę mam to wszystko wypisywać? Okrojona do najważniejszych postaci notka z Wikipedii wyglądałaby tak:

Jerzy Skrzypczyk - perkusja, śpiew (1965 -)
Jerzy Kossela - gitara, śpiew (1965 - 1967, 1991 - 1993, 1999 -)
Henryk Zomerski - instrumenty klawiszowe, gitara basowa, śpiew (1965, 1999 - 2011)
Bernard Dornowski - śpiew, gitara, gitara basowa (1965 - 1999)
Seweryn Krajewski - śpiew, gitara, gitara basowa, instrumenty klawiszowe, skrzypce (1965 - 1997)
Krzysztof Klenczon - śpiew, gitara (1965 - 1970)
Ryszard Kaczmarek - gitara basowa (1972 - 1977)
Jan Pospieszalski - gitara basowa (1977 - 1979)

Najważniejsze dzieło - płyta:
Przerzuć pamięci karty na siedemdziesiąty czwarty: "Polska była trzecia na świecie", a Krajewski i spółka wydali najbardziej pasjonujący album w swej dyskografii. Rytm Ziemi, znaczy, choć Czerwone Gitary 3 i Na fujarce też mają swoich kibiców.

Najważniejsze utwory:
Wszystko z Rytmu Ziemi (poza Florentyną, która aspiruje do miana najgorszego); poziomem jednak nie ustępuje im także Czy słyszysz co mówię; wychwalane przez Pawła Wróćmy na jeziora także mogłoby się obronić.

Czynnik gęsioskórkogenny:
Już chyba sam fakt, że mieliśmy po paru latach własną, dobrą jakościowo odpowiedź na Fab Four, hę? Jeśli nie, to: wiosenne, letnie i wczesnojesienne spacery z którąkolwiek ze starszych płyt w uszach, if you know what i mean.

Skojarzenia z przyszłości:
Nerwowe Wakacje; Muzyka Końca Lata i chyba wszystko, co po nich, po polsku, a brzmi wakacyjnie, lekko i ma melodie.

Lista zarzutów:
Wspominana już Florentyna, która nieco psuje potencjał absolutu drzemiący w wiadomej płycie; równie kiepskim pomysłem okazała się Matura, czyli pieśń, przez którą zespół do dziś ma etykietkę wieśniaków z gitarami skażonych PRLem; w paru utworach biedne wstawki z cyklu "prawie śmieszne rozmówki" przywołujące często skojarzenia z najgorszymi z kabaretów. Konflikt o nazwę i splendor bandu. No i te zmiany personalne, nieco utrudniające przyswojenie czysto, heh, encyklopedycznej wiedzy o zespole, ale to tam już.

Inne:
Początkowo, z powodu konieczności ukrywania się przed wojskiem (Zomerski) i... szkołą muzyczną (Krajewski, Skrzypczyk), zmuszeni do swego rodzaju konspiracji - występowali pod pseudonimami, nie pojawiali się na plakatach zespołu. O Historię jednej znajomości z kolei pokłóciły się żony Kosseli i Klenczona (przegrały obie: dziewczyna była przypadkową spacerującą niedaleko morza damą, Kossela nawet jej nie znał). Takie anegdotki można mnożyć - "PRL, wiadomo".

1 komentarz:

  1. Jeśli chodzi o Czerwone Gitary to mi wystarczy świetna składanka The Best of Czerwone Gitary (Polskie Nagrania, 1991). Dobry zespół to był, miałem okazje ich widzieć live parę razy kilkanaście lat temu..

    OdpowiedzUsuń

Redakcja apeluje: nie gryź, a jeśli już musisz, to inteligentnie. Zastrzegamy sobie prawo do wycięcia Twojego komentarza, szczególnie jeśli będzie zawierał bluzgi. Prosimy, nie pisz jako Anonimowy, jakoś się podpisz. Miłego dnia.