poniedziałek, 23 maja 2011

Encypopedia: Anna Jurksztowicz


Anna Jurksztowicz (ur. 1963 r.) - wokalistka jazzowa i popowa; producent muzyczny. Pochodzi ze Szczecina, gdzie ukończyła Wydział Wokalny Średniej Szkoły Muzycznej. Lubiła występować na Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu, gdzie trzykrotnie (1988, 1991, 1992) otrzymywała II nagrodę podczas koncertu Premiery, a w roku 1985 nagrodę I, za piosenkę Diamentowy kolczyk.


Najważniejsi współpracownicy:
Krzesimir Dębski - kompozytor większości (wszystkich?) utworów, jakie śpiewała w karierze solowej, dodatkowym owocem ich współpracy - dzieci, Radzimir (skądinąd również kompozytor i muzyk) i Maria;

Jacek Cygan - autor, heh, większości tekstów różnej jakości;

Najważniejsze dzieło - płyta:
Wszystkie drogi prowadzą do Dziękuję, nie tańczę; nie tylko dlatego, że to jedna z nielicznych płyt, które można traktować jako album solowy z krwi i kości; to był pamiętny rok 1986 i od tamtej pory polski elektropop nie doczekał się wielu wydawnictw na podobnym poziomie;

Najważniejsze utwory:
Antycypujące Maksa Tundrę Przenikam; najlepsze nagranie w polskim popie ever - Stan pogody i w ogóle, indeksy 1-4 z Dziękuję... to jazda obowiązkowa; ale warto też odświeżyć sobie doskonałe Matki, żony i kochanki obdarzane ślicznie budowaną narracją, a jakże inne od reszty dorobku; O czym marzą dziewczyny jako popis Jurksztowicz w kategorii wokalistek jazzowych;

Czynnik gęsioskórkogenny:
Stan pogody i tamtejsza sekwencja refrenów pod koniec;

Skojarzenia z przyszłości:
Max Tundra, Furia Futrzaków, Plastic;

Lista zarzutów:
Wątpliwości pozamuzyczne budzi częstokroć warstwa liryczna (w miłości i złości nie żałuj nagości brzmi jak proroctwo wyśmiewanego twoja nagość sprawia mi radość "rapera" Mezo i jemu podobnych); niemniej jednak cyganowska twórczość i tak utrzymuje się tu na bardzo dobrym, jak na autora poziomie; aranże niektórych utworów idą zbyt mocno w stronę Festiwalu Piosenki Aktorskiej; no i dyskografia nie jest zbyt obszerna, ale Dębskiemu się po prostu znudziło. Rozumiemy, żałujemy.

Inne:
Jurksztowicz przyszło wydać swą w zasadzie jedyną naprawdę solidną płytę w tym samym roku, co Papa Dance obwieściło światu swoje opus magnum - Poniżej krytyki. Fanów Papsów informujemy, że nie należy tego odbierać konfrontacyjnie; ba, pani Ania musiała żyć z bandem w dobrej komitywie, gdyż to ona odpowiada za niektóre wokale na Nasz ziemski Eden. Jak każda przedstawicielka nurtu opolskiego w kraju, nagrywała także płyty z kolędami i dla dzieci.

9 komentarzy:

  1. kupiłem sobie niedawno na winylu "Dziękuję, nie tańczę' i faktycznie strona A świetna (Video-Dotyk, HEY, MAN!, utwór tytułowy, Stan Pogody), potem 3 średniawe ballady plus dobre Przenikam i Diamentowy Kolczyk na koniec. Odkrycie 'Hey, Man!' z niesamowitym tekstem Cygana ('ach mówię wam, jaki miał pullover') uważam w ogóle za jedną z najważniejszych odkryć muzycznych ostatnimi laty :)

    OdpowiedzUsuń
  2. no własnie, jak to jest z tymi trzema balladami? kiepskawa reedycja na cd, którą wszyscy zaczęli wygrzebywać za 5 zł w erze odświeżania hype'u na jurksztowicz pod indeksami 5 i 6 zawiera jeden i ten sam kawałek. Nawet nie wiem czy to, co wobec tego znam to "Niech spadną gwiazdy" czy "Życzenie". I gdzie mogę zdobyć ten "drugi"? A tak w ogóle to obie ballady z mojej wersji: kawałek 5/6 i "to obojętne" też mnie w pewien sposób jarają - całkiem elegancka balladerka a'la - dajmy na to - wczesna Whitney Houston, w bardziej może krajowym animuszu. zaś "diamentowy kolczyk" to jednak ciągle koszmarek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta - faktycznie kiepska skądinąd - reedycja posiada zdublowane "Życzenie"; "Niech spadną gwiazdy" posiadam bowiem na płycie "Złota kolekcja" i jest to, swoją drogą, bardzo dobry numer!

    W kwestii ballad - zgadzam się. A szkoda, bo gdyby do płyty dołączyć parę innych kawałków z dorobku Pani Ani, mógłby wyjść album na miarę - swoją drogą, wydanego w tym samym roku - 'Poniżeja' Papsów.

    OdpowiedzUsuń
  4. zczaiłem "gwiazdy" na YT. no zdecydowanie nie trzeba było wcale na jej rzecz powtarzać "Życzenia". w sumie szkoda, że dębski nie nie naprodukował więcej takich popów.
    heh, a na nowym gang gang dance jest ten (wonderowski) motywik klawiszowy w drugiej połowie "Chinese High". ten to by się z łatwością odnalazł gdzieś na "dziękuję, nie tańczę".

    OdpowiedzUsuń
  5. pani Ania z Krzesimirem jeszcze czasami grywa koncerty. warto zobaczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Z tym, że - dodajmy - zazwyczaj te utwory są w zupełnie innych, bardziej jazzowych, aranżach, co trochę odziera je z przebojowości. Acz to dalej świetna muzyka.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. ja akurat widziałem jak śpiewała z towarzyszeniem Filharmonii Śląskiej. zaśpiewała zresztą tylko cztery utwory: 'ranczo', 'na dobre i na złe', 'kilku kumpli weź' i jakąś piosenką o Afryce.

    OdpowiedzUsuń
  9. pytanie mam:Kiedy dokładnie odbył się Koncert Dyplomowy A.Jurksztowicz na ZAMKU w SZCZECINIE,kiedy to śpiewała solo i z zespołem żeńskim z towarzyszeniem muzyków w sali na I pietrze.Byłem na tym koncercie aby posłuchać jak śpiewa solo kobieta,która wywaliła mnie z 16 os.[wtedy już tylko 12 os.] zespołu Music Market z Transu-to ciągle boli.Po koncercie poznałem,a właściwie ujrzałem Żonę nie muzyczkę.Ta data jest dla mnie ważna,a i jest też historyczna dla Polski po sierpniowej bo związana jest chyba z zakończeniem strajków w Szczecinie. Poważne info kierować proszę na tel. 510 127 888 Janko muz.

    OdpowiedzUsuń

Redakcja apeluje: nie gryź, a jeśli już musisz, to inteligentnie. Zastrzegamy sobie prawo do wycięcia Twojego komentarza, szczególnie jeśli będzie zawierał bluzgi. Prosimy, nie pisz jako Anonimowy, jakoś się podpisz. Miłego dnia.