Dla bezpieczeństwa wszystkich: uznajmy, że ta recenzja się nie wydarzyła. Nie jestem fanem swoich recenzji sprzed dwóch, trzech lat, ale ta – jak chyba żadna – wymagała trzeźwej oceny. No i oceniłem: że nadaje się do usunięcia. Płytę Neon Indian polecam. [Piąty, lipiec 2012]
Mam już serdecznie dość wszystkiego co MGMT-owe...
OdpowiedzUsuńnie ma w tym nic podobnego do mgmt, mgmt nie wymysliło electropop-u, ta płyta to prawdziwe wskrzeszenie starego oldschoolowego electro , z którym mgmt nie ma nic wspólnego, najlepiej jak każdy sprawdzi samemu czy mu to odpowiada, bo wcale nie musi się spodobać fanom mgmt, płyta jest dużo bardziej nostalgiczna naprzykład
OdpowiedzUsuńJa rozumiem, że electropop jest starszy niż węgiel. Rozumiem też, że Neon Indian jest przedstawicielem chillwave'u, który znacznie odbiega od dokonań MGMT. Ale, mimo wszystko, wyczuwam podobieństwo.
OdpowiedzUsuńPoza tym, nie rozumiem oburzenia, które miałoby wskazywać, że porównywanie do MGMT jest czymś złym. Nie jest.
Dobra, bądźmy szczerzy, to najgorsze co napisałem. Kiedyś wrócę do tematu.
OdpowiedzUsuń