piątek, 31 grudnia 2010

Grzegorz Turnau: Fabryka klamek

Grzegorz Turnau zawsze wkurwiał. Będąc idolem wszystkich "uduchowionych" nastolatek i tych starszych kobiet na poziomie "uduchowionych" nastolatek, nie można oczekiwać, że będzie się postrzeganym inaczej. Był więc czas (dalej jest?), że płyta pana Grzesia była obowiązkowym, obok książek Paolo Coelho, prezentem dla każdej wrażliwej dziewczynki w wieku do lat 14 i tych bardzo wrażliwych w wyższym przedziale wiekowym. Słowem: zawsze było słabo.

Ale, ale ale - i tu zaczyna się historia. Jesteśmy blogiem muzycznym i bardzo na tym cierpimy: tj. czasem trzeba przyznać artyście, do którego pała się szczerą niechęcią (kto też, przybijam piątki), że nagrał coś dobrego. Jest to chyba nawet smutniejsze od przyznawania, że ulubiony artysta nas zawiódł - powiedzieć no, tym razem się nie udało jest znacznie łatwiej niż no niestety, to Ci wyszło.

No ale mniejsza - to tylko moje problemy "o podłożu psychologicznym". Do rzeczy więc: płyta Grzegorza Turnaua to płyta dobra melodycznie (kurdeeeee, POWIEDZIAAAEM TO!), po prostu. Nie wiem czy to talent muzyczny, nie wiem kto mu to pisze i nie chcę wiedzieć, bo nie lubię w takich rejonach muzyki dowiadywać się takich rzeczy (szok jak wtedy, gdy po raz pierwszy skumałem, że autorem tekstu Stanu pogody jest Jacek Cygan - bardzo nie polecam). TAK, TO BARDZO DOBRA PŁYTA - i tyle, i kończę, bo nie chcę pisać o tym więcej. POLECAM - o kurde, jednak napisałem.

Zajmijmy teraz sprawą, która się toczy od lat. Debilne teksty: mógłbym wymieniać wersy, ale musiałbym czytać wszystkie liryki z płyty. Dosłownie wszystkie, tutaj sroga zima / mróz mocno trzyma / sił człowiek ni ma / murgać oczyma a to i tak jeden z bardziej udanych momentów. Czego jednak się spodziewać od autora tekstów do płyt Czesława Śpiewa? "Zabłocki, i hate you very much" - jak mawia się do złych poetów. Do całości dochodzi jeszcze fatalny głos Turnaua, który brzmi jak stereotypowy wujek, grający na pianinie tuż po jajecznicy na śniadanie a przed przedobiadowym jajkiem na miękko. (Nie, nie idę w tę stronę celowo, ale skoro już jestem - tak, Turnau nie ma jaj.) Ma fatalny, przygłupi target, który zawsze wzruszy się przy pieśniach o gwiazdach, pogodzie i innych tego typu ważnych problemach społecznych.

Nie lubię tej płyty tak bardzo, że nie mam porównania - bo nienawidzę uznawać, że jakieś przygłupie, przygłuche dziewczynki mają rację i ich uduchowiony wujaszek od między ciszą a ciszą to dobry twórca jest. No ale muszę, PRZEPRASZAM SIEBIE.

16 komentarzy:

  1. Fajnie masz, że znasz nastolatki znające Turnaua :O

    OdpowiedzUsuń
  2. do przedmówcy: moja przyjaciółka (wiek: 19 lat) kocha Turnaua od podstawówki. to tak w kwestii nastolatek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Naprawde nie dzieje sie nic - chocby za ten utwor Turnaowi nalezy sie szacunek az po grob. Dziwi mnie Twoje podejscie do niego.
    MK

    OdpowiedzUsuń
  4. ręce mi opadają,gdy czytam takie pseudo-recenzje. nie chodzi mi tu nawet o treść,bo każdemu podoba się co innego i rozumiem,że niektórzy artyści mogą irytować,ale obrażanie ludzi słuchających takiej muzyki nie przystoi blogowi na tak wspaniałym poziomie. panie naczelny,może czas nauczyć się kultury wypowiedzi?

    pozdrawiam,
    uduchowiona nastolatka.
    ps - nie wszyscy słuchający Turnaua czytają Paulo Coelho :)

    OdpowiedzUsuń
  5. @MK

    ale kto powiedział, że ja go nie szanuję? on mnie jedynie bardzo, bardzo usilnie wkurza, bo kojarzy się z pewnym targetem odbiorców i pseudopoezją.

    @uduchowiona

    hahah. ja bym raczej radził wziąć pod uwagę pewną konwencję recenzji, tj. nie brał tego bezpośrednio do siebie. naprawdę, nie jesteśmy już w przedszkolu, teraz już nie wszystkie zdania muszą być tak dosłownie odczytywane. polecam, a może przekonasz się do "pseudo-recenzji". recenzja jest przecież recenzją pozytywną, chwalę Turnaua za muzykę na tej płycie, a że nie bardzo to dla mnie radosne, że MUSZĘ go chwalić, bo to jest DOBRA MUZYKA, jest już osobną kwestią.

    i wybacz, że mój komentarz nie wyjaśnia wszystkiego dokładnie, jest nieprecyzyjny, chaotyczny itd. - winę jednak zwaliłbym na wyjątkowo dla mnie niekorzystny początek roku 2011. choć oczywiście wcale nie musi Cię to obchodzić.

    OdpowiedzUsuń
  6. "Ma fatalny, przygłupi target, który zawsze wzruszy się przy pieśniach o gwiazdach, pogodzie i innych tego typu ważnych problemach społecznych."

    no tak,jestem przygłupia i brak mi mózgu,bo spijam każde słowo płynące z ust mojego guru i wszystko, co od niego wychodzi traktuje bezkrytycznie, z siłą papieskiego wręcz dogmatu. ale jednak go chwalisz,powinnam się cieszyć.
    nie rozumiem w ogóle dlaczego odnosisz się odpowiadając na mój komentarz do kwestii tego,jak oceniłeś tę płytę. mnie,jak wyżej zaznaczyłam,nie obchodzi to,czy komuś się podoba,czy krytykuje. jest to muzyka specyficzna i może się nie podobać,więc jeżeli ktoś swoją krytykę potrafi wyrazić w sposób cywilizowany to alleluja,chwała mu za to!
    chciałam jeszcze zauważyć, że stwierdzenie "Turnau ma fatalny głos" świadczy wyłącznie o twojej nieznajomości opisywanego tematu, bo pan Grzegorz wielokrotnie na swoich poprzednich płytach i koncertach (no ale tego akurat wiedzieć już nie musisz) udowadnia, że potrafi ryknąć jak petarda.
    mam nadzieję,że Ci ręce nie uschły,gdy MUSIAŁEŚ napisać w swoim rozumieniu "pochlebną" recenzję dla artysty, który tak strasznie na to nie zasługuje całokształtem swojej żałosnej twórczości. gdyby moją pracę chwalono w ten sposób, to naprawdę - wolałabym dostać porządną burę.

    pozdrawiam ponownie i życzę w tym 2011 roku wszystkiego najlepszego, żeby był lepszy niż jego początek.
    uduchowiona nastolatka.

    OdpowiedzUsuń
  7. a mówiłem, ostrzegałem w komentarzu, że nie wszystko należy brać dosłownie. jeśli jednak wolisz odnosić tego typu wstawki, będące głównie ironiczną obserwacją pewnego zjawiska (sorry, ale ono WYSTĘPUJE, bo naprawdę jest spora grupa osób, która myśli, że słuchanie Turnaua robi z nich uduchowionych und wrażliwych) do siebie - Twój wybór, nie dyskutuję. zresztą, jakże mógłbym dyskutować, skoro nawet nie wiem czy się osobiście znamy, pewnie nie.

    do wartości muzycznej tej płyty odniosłem się dlatego, że cały ten tekst jest w gruncie rzeczy bardzo pozytywny - i myślę, że płyta pana Grzegorza znajdzie swoje miejsce wśród mojej listy indywidualnej płyt polskich 2010. redakcyjnej nie obiecuję, bo to zależy od kolegów, jakby. tekst miał natomiast pokazać rzeczywistość - to jest, że bardzo nie lubię całej otoczki wobec muzyki Turnau'a i myślę, że pokazał to odpowiednio dobitnie.

    "ryknięcie jak petarda", choć niewątpliwie jest umiejętnością przydatną, nie świadczy o tym, że ktoś ma dobry głos, wybacz.

    no i na przyszłość proszę z przymrużeniem oka traktować takie rzeczy jak ironia, wyolbrzymienie czy uogólnienie. zjawiska te w recenzjach, na tym blogu też, pojawiają się nader często.

    OdpowiedzUsuń
  8. spierać się nie będę,bo widzę,że do porozumienia chyba nie dojdziemy, chcę tylko zauważyć, że ostatnio zasłanianie głupoty i braku erudycji pojęciem ironii stało się modne.
    to smutne,bo coś tak pięknego jak ironia staje się wyświechtane i powszechne.

    OdpowiedzUsuń
  9. o ja...

    http://www.youtube.com/watch?v=wy_sZX38dkU
    polecam ten 4 typ.

    OdpowiedzUsuń
  10. dyskusja trochę przeterminowana, no ale :D "on mnie jedynie bardzo, bardzo usilnie wkurza, bo kojarzy się z pewnym targetem odbiorców i pseudopoezją." - osobiście uważam, że to głupie, że piszesz w recenzji o kwestiach pozamuzycznych i oceniasz gościa na podstawie jego "targetu odbiorców", jakbyś nie mógł tylko o muzyce. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. jejć. przecież ja go nie oceniam, jedynie irytuję się, gdy go widzę, bo nasuwa jednoznaczne skojarzenia. mam podejrzenie, że może to być inteligentny człowiek, na pewno ma w sobie sporo talentu kompozytorskiego, CO NIE ZMIENIA FAKTU, że mnie irytuje i nie widzę niczego złego w pisaniu o tym recenzji.

    "jakbyś nie mógł tylko o muzyce" - nie da się, nie można pomijać kontekstu. natomiast pełni on funkcję pomocniczą, raczej - tak też jest w tej recenzji, wczytaj się dobrze. uznanie płyty Turnau'a za dobrą MIMO TEGO że gość jest irytujący a lwia część jego odbiorców jeszcze bardziej, czyni z muzyki na tej płycie wartość neutralizującą, czyni z niej sztukę, której trzeba oddać należne honory, mimo że osobiście mi to nie bardzo pasuje. krótko mówiąc, paradoksalnie, recenzja skupiająca się w dużej mierze na kontekście, acz podkreślająca wartość muzyczną płyty, odziera płytę z kontekstu i przedstawia ją jako album, który jest ponad to, jest w stanie się ponad ten kontekst wybić.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie wiem, jak dla mnie kontekst i to podkreślanie Twojej negatywnej postawy zraża mnie bardzo w tej recenzji. :D Jak dla mnie za bardzo się na tym skupiłeś i to psuje całość. No ale pewnie kwestia gustu. A jeszcze co do tego targetu - może teraz trochę rozumiesz, dlaczego kiedyś byłem zrażony do Radiohead. Kojarzył mi się z irytującym fanem. :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam takie recki:)
    przypominają mi niedoścignionego Wojtka Hinza :)

    http://www.myspace.com/karolschwarzallstars/blog/518069820

    OdpowiedzUsuń
  14. jaki jest najlepszy numer z tej plyty bo boje sie sciagac w ciemno

    OdpowiedzUsuń
  15. nie ma to jak mały skandalik- i interes się kręci! ;]

    OdpowiedzUsuń
  16. Jeżeli to jest recenzja płyty, to ja, po przeczytaniu jej, praktycznie nic o "Fabryce klamek" nie wiem, a to chyba mija się z celem, nieprawdaż? Za to bardzo wylewnie opisujesz swoje odczucia co do pana Turnaua i tej "otoczki" wokół niego (której ja osobiście nie zauważam). Chyba coś tu jest nie tak... miała być recenzja płyty, a jest... no właśnie, co jest? bo to nawet do recenzji nie podobne.

    "Grzegorz Turnau zawsze wkurwiał." - widzę, że wypowiadasz się w imieniu ogółu, brawo! A poza tym, jakąś kulturę języka w publicystyce (nawet blogowej) wypadałoby zachować, więc zanim napiszesz kolejną anty-recenzję, poszukaj synonimów dla wulgaryzmów i obelg.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Redakcja apeluje: nie gryź, a jeśli już musisz, to inteligentnie. Zastrzegamy sobie prawo do wycięcia Twojego komentarza, szczególnie jeśli będzie zawierał bluzgi. Prosimy, nie pisz jako Anonimowy, jakoś się podpisz. Miłego dnia.