Republika - toruńska grupa (przestań, nawet tak nie żartuj) nowofalowa. Założona w 1981 roku, przestała istnieć pięć lat później, by reaktywować się za kolejne cztery lata... A potem wszyscy wiemy, co się stało.
Skład:
"Ciechowski i spółka" byłoby bardzo, ale to bardzo nieuczciwe, więc więcej tego nie rób, proszę.
Grzegorz Ciechowski – wokal, klawisze, flet
Sławomir Ciesielski – perkusja
Zbigniew Krzywański – gitary
Paweł Kuczyński – bas (1981-1986)
Leszek Biolik – gitary, bas
Najważniejsze dzieło - płyta:
Dla mnie - Masakra, choć fani pewnie się nie zgodzą; większą legendą obrosły bowiem Nowe sytuacje i Nieustanne tango. Ale i tak Masakra.
Najważniejsze utwory:
Biała flaga jako jeden z nielicznych patriotycznych na poziomie; Śmierć w bikini, Gramy dalej, Raz na milion lat; Gadające głowy!
Czynnik gęsioskórkogenny:
Raz na milion lat i refren tam; casus Stanu pogody momentami.
Skojarzenia z przyszłości:
Skojarzenia z przyszłości:
Muchy, "Kasia" Kowalska (prawdopodobnie niestety), Myslovitz, Coma... I każdy polski zespół rockowy, niezależnie od poziomu, posiadający skrawki polskiego tekstu. Szczególnie gdy autorem słów jest mężczyzna.
Lista zarzutów:
Czasem przeginali z wydziwianiem, w czym dominował Ciechowski. Nagrali swoją najlepszą płytę jako ostatnią. Kłócili się. Zbijali piątki ze słabeuszami. Ciechowski inspirował się Sapkowskim. To chyba tyle, nie jestem dobrym prokuratorem.
Inne:
Jeden z niewielu zespołów rockowych w Polsce przykładających naprawdę dużą wagę do produkcji; No i "Jedno, czego mi naprawdę brak, to wyraźnej konkurencji. Nie mówię, że jestem bezkonkurencyjny, tylko chciałbym, żeby konkurencja nie polegała tylko na kilku nazwiskach i kilku nazwach, żeby był to prawdziwy rynek. Wolałbym, by w każdej chwili ktoś mi "nadeptywał na ogon" niż sytuację, kiedy byłbym odprężony, zrelaksowany, pewny swego."
Jeden z niewielu zespołów rockowych w Polsce przykładających naprawdę dużą wagę do produkcji; No i "Jedno, czego mi naprawdę brak, to wyraźnej konkurencji. Nie mówię, że jestem bezkonkurencyjny, tylko chciałbym, żeby konkurencja nie polegała tylko na kilku nazwiskach i kilku nazwach, żeby był to prawdziwy rynek. Wolałbym, by w każdej chwili ktoś mi "nadeptywał na ogon" niż sytuację, kiedy byłbym odprężony, zrelaksowany, pewny swego."
Prawdopodobnie najlepszy polski zespół ever. Szkoda, że los był tak okrutny i Republika już nigdy nie zagra. Polecam spektakl "Kombinat" z piosenkami Grzegorza Ciechowskiego - genialna rzecz.
OdpowiedzUsuńSerio, słaba notka o Republice. Jak już się do czegoś zabieracie, to zróbcie to porządnie. Coma inspiruje się Republiką? Serio, te nu metalowe gówno się nimi inspiruje? To żart? Nie widzę nic strasznego, że inspirował się Sapkowskim?
OdpowiedzUsuńHah. :D Wiedziałem, że ktoś nie skuma mojego słabego żartu z Comą (postać Roguckiego = wanna be Ciechowski, no przecież!); zaś co do Sapkowskiego - w tamtej rubryce często są bardzo indywidualne zarzuty, ja tam Sapkowskiego nie trawię. Ale to też raczej z przymrużeniem oka. ;-)
OdpowiedzUsuń(Przy czym: nie odnoszę się tu do zarzutu, że notka jest słaba, broń Boże - kwestia indywidualna, różne słyszałem opinie w ogóle o tym cyklu. Chodziło jedynie o wyjaśnienie kwestii, które zbulwersowały czytelnika.)
OdpowiedzUsuńTzn. podstawowy problem z tym cyklem polega na tym, że... nic w nim nie ma.
OdpowiedzUsuńSą podstawy, czyli - dla osób znających temat - być może faktycznie nic. Ale mam wiele głosów o tym, że cykl pomaga ludziom docierać do dobrej polskiej muzyki, jest dla nich pewną wskazówką. I spoko, bo właśnie takie było jego zamierzenie.
OdpowiedzUsuńAle oczywiście każdy głos krytyki rozpatrujemy, także komentujcie, komentujcie.
Taki cykl byłby interesujący - mocna dawka fajnych tekstów o bardzo znanych zespołach polskich lub wskazanie mało znanych polskich zespołów (czy też solistów), a niesłusznie pogubionych. A tak odnośnie innego zespołu z cyklu - nie czaję tej mody na Papa Dance ;(
OdpowiedzUsuńMało znani będą, w późniejszych terminach - najpierw jednak fundamenty, hm? ;-)
OdpowiedzUsuń