OCENA: 4 |
Zacznijmy tak: to nie jest zły krążek, ale nas kategoria przeciętności nie interesuje. Tymczasem na niemal całej płycie mamy dość nijakie podkłady łączące w sobie w zasadzie wszystko i nic zarazem. W materiałach promocyjnych czytamy o soul jazzie, soul rapie i innych takich tam. Nie wiem, może. Zdecydowanie jednak nie jest to album do delektowania się bitami, ba - dość szybko się nudzą.
Sytuacji nie poprawia nawijka Wudoe. I znowu: materiały promocyjne mówią o szacunku, bezkompromisowej nawijce i takich tam. Tymczasem treść albumu jest zupełnie inna - uderza większa dojrzałość rapera, jego refleksje są też okraszone znacznie spokojniejszym językiem i mniej krzyczącym, choć to w znacznej mierze wynika z podkładu, flow. Jeśli już ktoś na tym długograju jest bezkompromisowy, to raczej VNM, który w świetnym featuringu nawija kilka ostrych linijek. "ale mówisz do mnie hołmi, kiedy łżesz dziobem / to pierdolnij się w łeb jak Kurt Cobain" - żaden wers gospodarza nawet nie zbliża się do ilości flegmy w tym panczu; w ogóle zresztą te kilkadziesiąt sekund VNMa stanowi największy hajlajt płyty, wyprzedzając innych kandydatów o przynajmniej kilka długości. Drugim, co znowu wymowne, mógłby być z pewnością Jestem sam z gościnnymi występami Proximite i Rasmentalismu - czyli kolejnego kawałka z bezwzględną dominacją gości.
I tak właściwie całą płytę - albo jest nijako, albo charakteru nadają goście. Czasem zresztą nie są to zbyt udane występy, vide: Paweł Ejzenberg w Bez uczuć; do tego dochodzi obowiązkowy w polskim rapie roku dwa tysiące jedenastego featuring kogoś z HiFi Bandy i w zasadzie tyle. W gruncie rzeczy więc - poza Patrz im na ręce i Jestem sam - nie ma o czym mówić: płytę tę jedynie odnotowujemy i odstawiamy na wieczne potem.
właśnie, mi też brakuje tego wkurwionego WENY.
OdpowiedzUsuńbtw planujecie więcej rapowych recenzji? w końcu 2k11 zapowiada się jako jeden z lepszych dla rapu ever.
Będzie tak: jak będzie o czym pisać, to będziemy to robili - sam więc sobie odpowiedz na własne pytanie. ;-)
OdpowiedzUsuńTrudno się zgodzić z opinią autora. Fajna, różnorodna tekstowo płyta, z niezłymi gośćmi (choć też hejtuję HiFi Bandę, bo idzie się porzygać od jej ilości na płytach). Włodi - zwrotka roku.
OdpowiedzUsuń