poniedziałek, 13 lipca 2009

Zmiany, zmiany, zmiany...

No hej. Niedługo minie bite pół roku, odkąd zaczęliśmy pisać tego bloga. Przez cały ten czas mieliśmy mnóstwo miłych niespodzianek, a zaczęło się od tego, że dowiedzieliśmy się, iż parę osób jednak nas czyta, za co ogromne dzięki. Kiedyś Wam to jakoś wynagrodzimy, bo wiemy, że łatwo to nie jest.

Dobra. W każdym razie - piszę tę notkę nieprzypadkowo. Oto dziś jest dzień, w którym okres próbny w redakcji zaczyna Piąty Bitels. No i tak się złożyło, że akurat jest on piątym członkiem szacownego grona. Nie wiem, jak pozostała trójka, ale ja do miana jednego z Fab Four nie aspiruję. Chociaż miły zbieg okoliczności, nie powiem.

Ponadto nasze wypociny zostały docenione i - fanfary! - jesteśmy brani pod uwagę w serwisie megarecenzje.pl. No, my też byliśmy zszokowani, kiedy dla żartu wpisaliśmy w Google 'Uchem w Nutę' i nagle ujrzeliśmy swoje nicki i fragmenty recenzji. Z wdzięczności zdecydowaliśmy się linka do owej strony umieścić u nas.

Mamy też powód do świętowania. Otóż last.fm do tej pory (a minęło już kilka dni) nie usunął naszej grupy na owym portalu. Informujemy, że obecnie stosunek redaktorów do czytelników w niej jest, o dziwo, ze stratą dla redakcji. Ale spoko, nadrobimy. A linka możecie znaleźć w rubryce Polecane.

Solidny lifting (pozdro Danka Stenka i Jane Fonda) przeszła rubryka Etykiety. Kiedy zauważyłem, że liczba ich przerasta 50, miałem problem, ze znalezieniem własnej, która oznacza teksty napisane przeze mnie. W sumie był to plus, no ale problemy z odnalezieniem literki Y przy jako-takiej orientacji, gdzie się znajduje w alfabecie, musiał mnie zmusić do radykalnych kroków. 20 tagów wypadło, mój pozostał, hłe hłe.

A teraz sprawa osobista. Funkcję Archeologa Uchem w Nutę, a więc człowieka, który prowadzi cykl Odkopane przejmuje z dniem dzisiejszym kolega seann, który to też ma słabość do rzeczy starych. Co prawda ja również cierpię na tę przypadłość, ale zdecydowałem się mu ustąpić. W końcu jest starszy...

No i ostatnia sprawa. Byliśmy tak ciekawscy, jak wiele osób nas czyta, że zdecydowaliśmy się na licznik. A, prawdę mówiąc, trochę się tego baliśmy. Jednak okazało się, że nie jest tak tragicznie. Milusińsko (a przy okazji dementuję: to nie jest licznik odsłon! To jest licznik wizyt, także te cyferki nie zostały nabite przez ciągłe odświeżanie strony przez redakcję!).

No, dzięki. Bez odbioru.

3 komentarze:

  1. Cieszę się, że mogę współpracować i liczę, że jako tako będzie mi to wychodziło.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ejże, opisując biografię UwN zapomniałeś o moimi epizodzie w nim ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. To nie tyle biografia, co informacja o zmianach, jakie nastąpiły/następują/nastąpią. ;) Biografię najprawdopodobniej napiszemy z okazji rocznicy, wtedy o Tobie nie zapomnimy. ;)

    OdpowiedzUsuń

Redakcja apeluje: nie gryź, a jeśli już musisz, to inteligentnie. Zastrzegamy sobie prawo do wycięcia Twojego komentarza, szczególnie jeśli będzie zawierał bluzgi. Prosimy, nie pisz jako Anonimowy, jakoś się podpisz. Miłego dnia.