poniedziałek, 29 marca 2010

Płyty dekady: Polska 20-11

Ja myślałem, że jak opisuję 7/10 płyt z dzisiejszego rankingu, to ktoś napisze wstęp za mnie. No cóż, nie udało się. Nie będę więc uprawiał autoreklamy - Szymon też tu pisał. No. [Yeti]
20
Małpa
Kilka numerów o czymś
[self-relased / Asfalt Records; 2009]


Małpa w wywiadzie dla CGM-u powiedział, że jego samego zaskoczył sukces tej płyty, bo on, gdyby nie był jej twórcą, tak by się nią nie jarał. Czy coś takiego. No ludzie. Ja wiem, że ogólnie ludzie lubią skromnych artystów, ale bez przesady. Wydaje mi się, że ten raper musiał mieć świadomość epickości swego materiału - od jego treści, przez formę, aż po sposób wydania i sukces, jaki niewątpliwie osiągnął. Sprzedać tyle płyt, gdy wysyła je się samodzielnie pocztą - to trzeba czuć. Małpa musiał wiedzieć, że jego album wymiecie. Musiał wiedzieć, że takie Wyjeżdżam, by wrócić należy do najwybitniejszych tracków polskiego rapu ever, a całość Kilku numerów o czymś przekonuje słuchacza, że tytuł albumu jest zasadniczo idealnie trafionym. [Yeti]

19
Smarki Smark / Kixnare / DJ Pysk
Najebawszy (EP)
[Nielegal; 2005]


Jeśli słuchasz rapu od jakiegoś czasu i nie trafiłeś na Smarki Smarka, to musisz się obracać w wątpliwych kręgach i słuchać wątpliwej jakości rapu. Kradzione, posklejane bity przez jednego z mych ulubionych producentów (Kixnare), świetne cuty Pyska i doskonałe flow Smarka czynią z tego nielegala coś, co trzeba znać, nawet jeśli się nie utożsamia z jej przekazem ideowym. Ba. Daleko mi do czucia liryków Smarka, ale, cholera, przecież niezależnie od tego, o czym on rapuje i jak bardzo wulgarny jest tym razem, ma on full pomysłów i cudowne flow. Kixnare, Pysk i Smarki stworzyli cudowne trio, które wydało absolutnie genialnego nielegala, który przeszedł do kanonu polskiego rapu. Ale nawet bez tych wszystkich uwarunkowań historycznych jest to po prostu materiał, którego słucha się tak świetnie, jak trudno było do niedawna znaleźć te mp3 w formie, którą dałoby się sensownie otagować. [Yeti]

18
Grammatik
Światła miasta
[T1-Teraz; 2000]



Lubię słuchać, gdy jest już późno, gdy wszyscy śpią
Kiedy gwiazdy lśnią
I jest cichy cały dom, wtedy piszę
I zagłębiam się w tą ciszę
To, co słyszę, to jedynie wyobraźnia
Cienie straszą, odchodzą, kiedy się przejaśnia
Jest już ciemno, spokojnie, tak jest tylko w baśniach
Gdzieś za oknem w oddali jakiś pies ujada
Zapewne ktoś stoi teraz na rozdrożach świata
Ktoś odkrywa niepojęte sprawy
Jest już późno, piszę...
(Jeszcze nie śpisz mały?)
Jeszcze nie śpię
To nie są rzeczy, które widzę we śnie
Jak odgłosy w mieście, hałasy, zgiełk tłumu
Kolorowe litery gdzieś na wyłomach murów
Czasy królów odeszły, nastały czasy pełne bólu
Piszę o tym wszystkim, by poezji stać się bliskim
Jak ci którzy odeszli, tysiące ludzi
Jest już późno, czas iść spać, z nie marudzić
Czekam, kiedy znowu muza do mnie wróci

(...)

Grammatik - Jest już późno, piszę...

[SimonS]


17
Łona
Nic dziwnego
[Asfalt Records; 2004]


Debiut Łony należy dziś do najbardziej hajpowanych albumów polskiego rapu. Jednak Koniec żartów ciągle jawi mi się jako płyta niedopracowana, o czym głoszę przy każdej okazji. Jest tam lekko i zwiewnie. Niemniej jednak osobiście zdecydowanie wolę Nic dziwnego - krążek, na którym Łona wali coraz więcej błyskotliwych spostrzeżeń, mieszając się w różne sfery życia. I choć obce mi są idee, za którymi przystaje Adaś, to ilość humoru i błyskotliwość każdego liryka na jego drugim albumie stanowi dla mnie problem, bo w sumie chciałbym tak wyrażać myśli. Dobranoc - do Ciebie, Aniu, szłem + Rozmowa z cutem + Reż tę herbę + Nie gadaj tyle = kwintesencja humoru i lekkości w wyrażaniu swych opinii. [Yeti]

16
CNC
No Mood
[DRAW; 2009]


PMC + BD = bardzo dobra płyta, choć nie wszyscy mogą skumać. [Yeti]

+1
Jak dobrze, że ominęła mnie matura z matematyki. Patrzę tak na to działanie i zastanawiam się, co w PMC robi C? Piotr Maciejewski C? A czemu nie BDN? Robi to się skomplikowane działanie. Myślę, że to rozszerzona maturka luzem. Pozdrawiam tegorocznych maturzystów i życzę, żeby na podstawowej nie było takich działań.
PS. Szukam recenzji CNC na UwN, żeby dodać ją pod wytwórnią i datą wydania, a jej nigdzie nie ma. WTF?! [SimonS]


15
Ortega Cartel
Lavorama
[Asfalt Records; 2009]
Recenzja [Yeti]



Nazywamy się Ortega Cartel i w parę sekund gnieciemy inne płyty rap.

14
Afro Kolektyw
Płyta pilśniowa
[T1-Teraz; 2001]


Gdyby patrzeć na Płytę pilśniowią wyłącznie pod kątem brzmienia, to lista zarzutów byłaby masakrycznie długa. Dość kanciaste (choć dziś brzmi to niewiarygodnie) flow Afrojaksa; beznadziejna produkcja, która powoduje, że perkusja wybija się przed wstawki muzyczne a nawet wokale; niedociągnięte koncepty; niepotrzebne kawałki. Cała ta niedoskonałość staje się jednak - dość paradoksalnie - jednym z największych atutów debiutu Afro Kolektywu. Niedorobiona produkcja tylko uzupełnia bowiem narrację i diagnozy otaczającego świata z punktu widzenia nieudacznika. Płyta pilśniowa to materiał prezentujący młodocianego typka w swetrze, który, dissowany przez cwaniaczków, marzy o dołączeniu do elity, jednocześnie zdając sobie sprawę, że skutecznie przeszkadza mu w tym jego odmienność i nieudolność. To album o dylemacie czy się sprzedać i codziennych kompromitacjach każdego z nas, ubranych w kapitalne od strony kompozycyjnej kawałki, którym fatalna produkcja tylko dodaje sympatyczności i bliskości twórcy z odbiorcą. Tak oto objawił się Wam najlepszy obserwator w kraju. A to przecież wcale nie jego opus magnum. [Yeti]

13
Plastic
Plastic
[Pomaton; 2006]


Kiedy opisywałem P.O.P., byłem na maksa idiotą. Tamten tekst jest bowiem spóźniony i to jest spóźniony właśnie te cztery lata. On powinien być o debiucie zespołu Plastic, a nie o ich drugiej płycie. Wybaczcie i przenieście sobie realia z owego opisu na ten album, a tamten.. też był fajny. Ale do debiutu to się nie umywa. [Yeti]

12
Kobiety
Kobiety
[Biodro; 2000]


Wiele już pisałem o Kobietach i chyba nie chcę pisać więcej. Jeśli nie kumasz, jak świetnym singlem jest Marcello; jeśli nie kumasz, jak doskonały jest szept Lasockiej w Z mieszkania nade mną; jeśli nie kumasz, że ta płyta to definicja lekkości i inteligentnej kompozycji, to miej świadomość, że jeszcze wiele musisz się nauczyć. Nie chcę Cię oceniać. Ale przecież tego trzeba doznać. Trzeba. Doznawaj! [Yeti]

11
Łona
Koniec żartów
[Asfalt Records; 2001]


Koniec żartów. Już jutro pierwsza dziesiątka. A co do płyty, to może faktycznie jest przehajpowana. Ale ja po prostu ją lubię. Możliwe, że na kolejnych płyta Łona mądrzej nawija, jednak dla mnie ten optymizm Końca Żartów wygrywa. Jestem pesymistą, chociaż udaję, że realistą. Dlatego czasami potrzebuję porządną strzykawkę z dawką optymizmu. A najlepszym towarem jest właśnie ten album. [SimonS]


50-41 | 40-31 | 30-21 | 20-11 | 10-01

4 komentarze:

  1. Jako [szpan]student matematyki[/szpan] też nie mogę skumać, o co chodzi z tymi literkami. Może dlatego, że jestem na pierwszym roku?

    A co do rankingu to [szpan]słyszałem jedną płytę[/szpan]!

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaaa nie! Chyba Kobiety też słyszałem (chyba)! To by były [szpan]dwie[/szpan]!

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja myślałem, że wstyd, bo znam tylko siedem. :D

    Ale nadrabiam, nadrabiam. Już znam osiem. :)

    OdpowiedzUsuń

Redakcja apeluje: nie gryź, a jeśli już musisz, to inteligentnie. Zastrzegamy sobie prawo do wycięcia Twojego komentarza, szczególnie jeśli będzie zawierał bluzgi. Prosimy, nie pisz jako Anonimowy, jakoś się podpisz. Miłego dnia.